piątek, 25 grudnia 2020

Pokolenie 3.3

Nikt nie spodziewał się powrotu. Ja też nie. 

Jak usiłowałam się zorientować, na czym skończyłam, bo kiedy przerwałam grę te kilka lat temu, screenów miałam zrobione z wyprzedzeniem, zorientowałam się, że miałam zrobiony post, którego z jakiegoś powodu nie opublikowałam (chyba chciałam go jeszcze dokończyć). Trzeba więc będzie znieść moje absolutnie żenujące poczucie humoru sprzed lat, bo jestem zbyt leniwa, żeby to zmieniać.

Demetria nawet śmieje się z żartów Gary'ego,
jest za dobra dla tego świata.
Niestety...
...postanowiła się wyprowadzić :(.
Za to niebawem powitamy nowego mieszkańca.
Ok, czas na małe przyjęcie!
Oto i syn Ameriki i Maxona - Adolfo.
Dzieciak jednej z par dżinów.
Darryl, syn Nicolasa. Jest taki podobny do babci!
Ginevra za to na starość coraz bardziej przypomina papę.
A to siostra dzieciaka, Cassandra. Nie miała tyle szczęścia,
jeśli chodzi o geny.
Jaki śliczny deser przyniósł Ayden!
I, och, Demetria wróciła!
To był jeden z najbardziej frustrujących momentów w całej grze. Nagle okazało się, że chociaż Demetria teoretycznie istnieje, nikt nie ma jej w kontaktach, nie może jej zaprosić ani cokolwiek, jakby w ogóle jej nie było. Najprawdopodobniej oznaczyło ją jako bezdomną i wywaliło poza miasto. W końcu przeklikałam się przez drzewo genealogiczne i dodałam kodem do rodziny, uff, zadziało, już się bałam, że będę musiała robić jej klona. Trudno, będzie mieszkać z nami, i tak miałam taki plan nieco później.
A to córeczka Stacii. Stacia wydała się za kogoś z Maldanów.
A to jeden z synów Angeliny, wnuk Fleur. On niestety nie
odziedziczył urody po babci.
A to jest bodajże syn Ameriki i Rona. Nazywa się Ignacio
czy jakoś w tym stylu.
Tymczasem Ginny rozwiązuje kolejną sprawę.

7 czy 8 stopień kariery, a jej metody są wciąż takie same.
Ginny: Widocznie się sprawdzają.

Wygląda na to, że rodzina niebawem się nam powiększy.

Gary przeżywa z tej okazji napad zwątpienia.
Witaj na świecie, Auguście.
Uhm, Mandi, jesteś pewna, że to dobry...
(wyjęła ten wózek z kieszeni)
Gary wciąż jest oszołomiony.
Mandi: Posłuchaj, skoro jestem już z powrotem piękna
i szczupła, nadszedł czas, żeby wyjaśnić sobie parę rzeczy.
Gary: Hm? Co takiego?
Odchodzę.

Gary: Co?
Mandi: Nie lubię zobowiązań, zgodziłam się na to tylko
dlatego, że mój dziadziuś jest bardzo czuły na punkcie
rodziny i przekazywania genów
A ty nie dawałeś mi chwili spokoju, więc pomyślałam
okej, lepsze to niż mieszkania z moją rodziną
Ale mam już dość.
I wszystkie orgazmy udawałam.
Gary: Och, Auguście... Zraniony w wiośnie życia...

Demetria to the rescue.
Demetria: Nie martw się, totalnie nie była ciebie warta.
Spójrz na moją babcię, po latach jej idealny
związek okazał się iluzją, a dostrzegła w tym pozytywne
strony.
Ty też sobie poradzisz.
Może... znajdziesz kogoś lepszego?
Gary: Ghlmph.
Gary: ...okej, to było szybkie.
Gary: Naprawdę, zechciałabyś mnie? Zawsze myślałem,
że to nie moja liga i...
Demetria: Tak, nie przejmuj się, niektórzy po prostu
mają dziwny gust w kwestii związków.

Poza tym simbóg jest bardzo zainteresowany genami
odpowiadającymi za mój biust.
Simbóg: Hej, całokształt urody też.
Gary: Dla mnie bomba.
Ale mam nadzieję, że wciąż będę mógł poużalać się nad
sobą z powodu Mandi.

To co, ślub?
Demetria: Jestem pod wrażeniem, że masz nawet pierścionek
i w ogóle, ale nie uważasz, że to trochę za wcześnie?

Gary: Co? Zdajesz sobie sprawę, jaki nieszczęśliwy jestem?
Właśnie zostawiła mnie żona, a teraz ty łamiesz mi serce?
Widzę...
...że będę musiał użyć więcej perswazji.
To co, ślub?
Demetria: Ech, okej. Niczego się nie nauczyłeś, co?
Gary: Nie.
Demetria: Ale uprzedzam, że chcę mieć trojaczki.
Gary: Tak?
Demetria: Jak najszybciej.
Gary: ...och.
Może i twoim pradziadkiem był Voldemort, dziadkiem Lannister,
twoja matka jest wampirem, a ojciec sierotą życiową...
...ale przynajmniej masz mnie za macochę, Auguście.
Demetria jest za dobra dla tego świata.