wtorek, 9 lutego 2016

Pokolenie 3.1

Tylu pięknych Fairley-Dinów przybyło na ślub!
(była jeszcze młodsza córka Ruth, ale gdzieś się
w trakcie zgubiła :P)
Zastanawiam się, czy te ataki histerycznego śmiechu
Dedricka na każdej rodzinnej uroczystości mają
jakąś fachową nazwę.
Wade: Pozwól, że zanim się pobierzemy, zaśpiewam ci tę
serenadę napisaną na twoją cześć.
Mary: Nie wierzę, czyżby to miał być koniec
z patologicznymi związkami w tej rodzinie?
Gnomy nie są zachwycone ślubem Mary :(.
Faerie: Wierzyć mi się nie chce, że znowu mnie zdradzasz.
Rozstajemy się. I tym razem nie licz na to, że do ciebie wrócę.
Aidan: To silniejsze ode mnie, czuję, jakby popychał mnie
do tego imperatyw! Powinnaś mi wybaczyć, w końcu masz
cechy dobra i przyjacielska.
Nicolas: Em... mamo, tato... może nie na ślubie Wade'a...

W tle ujarana Mary podziwia biedronki.
Faerie: W porządku.
Aidan: W porządku.
Faerie: Ale nie licz, że o tym zapomnę.
Mary: ...wydaje mi się, czy twoi rodzice właśnie się
rozwiedli na naszym ślubie?
Wade: Cóż, moja rodzina ma równie długą tradycję
patologicznych związków. Powinnaś zrozumieć.
Mary: Powiedzmy, że rozumiem. Ale wiesz, jakkolwiek
staram się być tolerancyjna i w ogóle, i wiem, że
nie jest to specjalnie formalna uroczystość,
to naprawdę nie powinieneś liczyć na to, że
weźmiesz ze mną ślub w tym stroju.
Wade: Tak lepiej?
Mary: Lepiej.
Wade: No to... możemy zaczynać?
Miłość do ciebie totalnie mnie uskrzydla <3.
Zaczynajcie już, czekamy!
(rany, ile w tym mieście jest wróżek)
Poruszeni do głębi.
Wade: Uhm... nie jestem pewien, czy trafię
ze zdenerwowania...
Mary: Hej, poradzisz sobie.
Ja w każdym razie ćwiczyłam...
...żeby się upewnić, że będziesz już na zawsze mój.
Wade: Myślę, że pomimo wysiłków moich rodziców
to najpiękniejsza chwila w moim życiu.
<33333
Goście wciąż są poruszeni.
Czas na gwóźdź programu.
Gnomy wciąż cierpią.
Bittertroter: Nie wiem, co gorsze, ślub czy rozstanie,
ale jestem skłonny twierdzić, że to pierwsze.
Wade: Mary, skarbie, naprawdę nie musisz zabierać do
domu tyle tego ciasta. Mój ojciec pracuje jako kucharz.
Moja siostra pracuje jako kucharz. Mój brat też pracuje
jako kucharz...
Przed pójściem do domu czeka nas jednak rozdanie
dyplomów. Nie wiem, co podziwiać bardziej - prawilną
czapkę Gary'ego czy płaczącego Aidana w tle.
O, udało się jednak złapać młodszą córkę Ruth.
Poznajcie Jennifer. Ma śliczny kolor włosów po mamie
i śliczny biczfejs (na szczęście tylko na tej foci).
Faerie wykończyły wrażenia. Gary jest zdegustowany.
Demetria: Wie pani, to bardzo miło z pani strony, że
pozwoliła mi pani mieszkać w tym domu... przynajmniej
dopóki ta afera z moimi dziadkami nie ucichnie.
Ginny: Drobiazg, dziecko. Właściwie to chodziło mi
o Mary i Wade'a. Powinni mieć trochę przestrzeni dla
siebie. Jestem pewna, że jesteś urocza, ale...
sama rozumiesz. Twoja matka wciąż nie podjęła decyzji,
żeby wyprowadzić się od rodziców i...
Demetria: Taaak, znam tę historię z jej perspektywy.
Kiedy chciałam wprowadzić Mary do Wade'a, pokazywało mi się, że jest za dużo osób w domu, chociaż razem z Mary było tylko 7 :P (może to przez to, że mają niewiarygodne ilości psów). Więc za to wprowadziłam do nas Demetrię, żeby zrobić miejsce - bo wciąż miałam nadzieję, że Aidan i Faerie się pogodzą (nope, wyprowadził się w chwilę potem), a Jennifer jest za mała, żeby zabierać ją matce. Wiem, że to trochę wbrew regułom, ale no, na kilka dni, póki nie przestanie być nastolatką.

Poza tym jest ładna, ma dobry gust i nosi bieliznę
kolorystycznie dopasowaną do skrzydeł.
...nie, Gary, twojego doboru bielizny nie chcieliśmy oglądać.
Wiecie co? Za nieudane stylizacje traci się na relacjach z simami. Jeżu w borze, całe miasto będzie go nienawidzić.
Ginevra wyruszyła rozwiązywać dalej sprawę.
Ale chyba nie wszystko idzie, jak sobie wyobrażała.

10 simoleonów ci nie wystarczy? Uch... dobra, niech
będzie 25.
I to jest już oferta nie do odrzucenia.
Tak, uwielbiam nosić damskie buty... przyznaję, to
nie był właściwy sposób załatwienia sprawy, ale wiesz,
jak trudno je zdobyć facetowi?
Jaki jest twój rozmiar, ślicznotko?

Ginny: Mam nadzieję, że to koniec, bo to jedna z najbardziej
wtfnych spraw, jakie rozwiązywałam, a to coś znaczy.
Jakie piękne dziecko!
Gnomy chyba lubią zimę :D.
Śmierć najwyraźniej nie zmieniła nawyków Nagini :P.
Gary zaprosił Mandi. Niestety, chyba w niezbyt
odpowiednim momencie.
Na szczęście szybko się pozbierała. Właściwie jest całkiem
ładna... i ma dobry gust.
I powoli zaczynają się dogadywać.
Aww <3.
Gary i Mandi najwyraźniej rozwijają swoją relację.
Moją pierwszą reakcją było: "COOOOO??? Przecież
Pan Darcy ma jeszcze dobre kilka dni życia".
No i słusznie, bo okazało się, że Śmierć przybył po
psa Mandi.
Żegnaj, Mariko.
Niech ci się wiedzie w Psim Niebie.
Na pewno znajdziesz tam doborowe towarzystwo.
Gary: Więc... co masz zamiar robić po liceum? Powinnaś
znaleźć coś, w czym się odnajdujesz. Ja na przykład tworzę
unikalne stroje i jestem niesamowicie awangandrowy,
więc zostałem stylistą.
Demetria: Nie jestem pewna, ale niedawno zainspirował
mnie twój tata. No i Mary, niedawno zaczęła karierę
sportową, a wydaje się w niej odnajdywać. A ja już
podnoszę 80 kg i...
Gary: Zaraz, co?
(Demetria ma cechę sprawna fizycznie. Poza tym dobra, oszczędna i nie cierpi sztuki).

Gary: Rany boskie, jestem takim frajerem, nawet nastolatka
jest ode mnie lepsza.
Demetria: Hm... odczuwam coś na kształt second
hand embarrassment.
Właściwie po co to komu wykształcenie i kariera?
Może lepiej pierdolnąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Gary w końcu stwierdził, że w zostaniu gwiazdą stylizacji
może być pomocne pójście do pracy.
Rany, najwyraźniej ten gust przenosi się drogą kropelkową.
Randomowy Tatuażysta: Hm... nie jestem przekonany
co do tego pomysłu.
Gary: Tak, mnie też czegoś tu brakuje... szpilki byłyby
idealne.
RT: Szpilki? Ale... znasz się na tym, co robisz, prawda?
Gary: Może gdyby jeszcze zrobić inne cięcie...
Totalnie mi zaufaj, robię to od wieków.
RT: Więc... to ma być mój nowy outfit?
Gary: Hm... może jednak należało przeforsować
te szpilki.
Gary: Hej, w końcu widać wszystkie twoje tatuaże!
Po co je robiłeś, skoro je zasłaniasz?
RT: Nie rozumiesz, styl na mrocznego rockmana był
modny wcześniej, teraz laski lecą na wrażliwych
intelektualistów.
Gary: ...naprawdę lecą?
RT: Uch, moja wrażliwość jest tak wielka, że zaraz
się popłaczę.
No i skończyło się do przewidzenia :P.
Na zakończenie obiecana focia piętra.


Ostatni pokój jest nieurządzony nie z braku kasy, a z braku pomysłów. (Tzn. w grze jestem kilka dni do przodu i właśnie go urządziłam).
Zielony pokój jest Gary'ego, Mary używała najpierw fioletowego, później białego,  tym drugim na biurku stoi jej fotografia ze studniówki i leży korona królowej balu.
W jakiej miejscówie mamy dom, też jeszcze nie pokazywałam.

W dobrej. Z jednej strony ratusz, park miejski
i ładne góry...
...a z drugiej więcej gór.

5 komentarzy:

  1. Gary pracujący jako stylista. What could possibly go wrong?

    ...A tak w ogóle, to jako dorosły jeszcze bardziej przypomina ćpuna w fazie "jeden krok od złotego strzału".

    OdpowiedzUsuń
  2. Faerie podjęła słuszną decyzję! Nie powinna się marnować przy jakimś zdradzaczu.
    Czy dziedzicem nie może być Mary? Czemu każesz nam patrzeć na Gary'ego??? Jesteś Zbawicielem, powinnaś bardziej martwić się o swoich wiernych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nah, Mary wygląda jak Ginny z kolorami Dedricka i ma nieciekawe cechy, to nudne.
      Spoko, lasie Gary'ego są ładne.

      Usuń
  3. Mam pytanków kilka, mogem? :3
    Chodzi o te mody do simsów, dokładniej chyba story progression i to coś od orientacji.
    Mogę wiedzieć, skąd pobrałaś, czy komputor ci nie wybuchł i czy simy działają jeszcze znośnie, czy bardzo muli?
    Bo chciałabym pobrać, ale jako człowiek bardzo przejmujący się rzeczami, nwm, czy mój komputor to wytrzymie.
    Pozdrawiam, czytam, zwykle nie komciam, bo jestem zua. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pobrałam stąd: http://nraas.wikispaces.com/
      Ze story progression mam wszystkie oprócz wywalonych ostatnio wampirów, bo nie chcę mieć nieśmiertelnych simów w mieście. Orientacja się pojawia albo już w podstawce, albo przy mastercontrollerze (jak klikniesz na ratusz z shiftem to gdzieś w opcjach jest).
      Co do mulenia to trudno mi powiedzieć, bo ja mam słaby komputer i wszystkie dodatki oraz akcesoria, więc tak, słabo mi działa, ale chyba raczej przez to niż przez mody.

      Usuń