środa, 3 lutego 2016

Pokolenie 2.10

Ginevra postanowiła odreagować żałobę, biorąc kolejną sprawę.

 ...tak. Życie jednak pisze najlepsze scenariusze.

Americę już o tej porze (koło południa) można spotkać...
...pochyloną nad barem.
America: Przeszkadza ci to? Nawet nie masz pojęcia, jaka
moja praca jest stresująca, to całe noszenie sukni i ich
podziwianie, i wredne kobiety zazdrosne o moją urodę i...
Yeah, whatever.
Ponieważ bar otwierają tak w zasadzie o 14.00, Ginny udała się do miejsca pracy Ameriki.

Spotkała tam pogrążonego w żałobie Pipa.
Oraz tatuażystkę będącą sobowtórem Mary.
America: Jestem pewna, że ukradł je ktoś zazdrosny o moją
urodę i olśniewający uśmiech. Dałabym ci listę podejrzanych,
ale obawiam się, że nie starczy mi papieru.
Ginny: ...uhm, okej.
Dumna z siebie jestem.
Ginny: ...no i tak mniej więcej przedstawia się sprawa.
Głupio mi cię o to prosić, ale...
Laura: Hahaha! Jasne, nie krępuj się.
(tak btw to Laura prawie zaraz po tym umarła)
Nie wiem tylko, czemu znowu szukasz ich w jakimś
kompletnie randomowym domu, Ginevro, ale ok.
No i sprawa potoczyła się dalej.





Ale to później, przecież nie możesz przegapić urodzin swojej córki!

Tylu znamienitych gości przyszło!
Yay, dorosłość jednak wydaje się fajna!
Ale wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tych efektów.
(dostała cechę uwielbia upał. Już ma uwielbia zimno,
więc... zazdroszczę umiejętności cieszenia się z każdej
pogody)
A to jest właśnie kuzynka Mary i Gary'ego - Lacy.
Słuchaj, Wade, tak sobie pomyślałam, że skoro już
jesteśmy dorośli...
...śmierć babci uświadomiła mi, że życie jest krótkie i...
...o nie, nie ty.
Mary: Miałaś odejść już na zawsze! Specjalnie się z tobą
pokłóciłam, chociaż łamało mi to serce, ale zaczynałaś
być taka dziwna i przerażały mnie twoje zapędy i...
Wade: Em, Mary?
Mary: ...przecież nie było cię tak długo, czemu wróciłaś
właśnie teraz?
Wade: ...kochanie, chyba jeszcze nie doszłaś do siebie
po śmierci babci. Może ja lepiej, yyy, sobie pójdę.
Mary: Co?! Ale... ale ja przecież... ja chciałam...
Babciu! Jednak nie odeszłaś na zawsze!
Ale teraz nie mam czasu, idę spać.
Jak widać, piętro jest już urządzone, chciałam wam zrobić focię całości, ale w tej chwili mamy zimę i śnieg mi pada w kadr #problemypierwszegoświata. Jak przestanię, to w którejś z następnych noci wam pokażę.

Mary się nie poddaje i zaprosiła ponownie Wade'a.

Który najwyraźniej przechodzi jakiś kryzys.
(Ta stylówa to dlatego, że Wade robi karierę w wojsku).





Ok, już w porządku.
Aww.
Mary: Posłuchaj, tak myślałam, żeby...
Wiesz, może moglibyśmy się pobrać? Mam na myśli,
akurat mam wolny pierścionek i w ogóle, tata i tak
go nigdy nie nosił, bo babcia Dahlia stwierdziła, że to
symbol patriarchalnej kultury ucisku... choć może to
dlatego, że zdradzał mamę...
Wade: Wow, nawet padłaś przeze mną na kolana? Czuję
się teraz trochę zakłopotany, może to ja powinienem
wykazać inicjatywę.
Mary: Nah, simbóg mówi, że to konstrukt patriarchalnej
kultury, a poza tym, gdybyś miał to zrobić ty,
czekalibyśmy do usranej śmierci.
To jak?
O mój borze!
Jaki piękny! 24 karaty!
Tak, tak, totalnie tak!
Moi koledzy z wojska padną z zazdrości.
A jeśli nie, to oślepi ich ten blask!
To najbardziej ekscytująca rzecz, od kiedy Rarity
otworzyła butik w Canterlocie!
Dziękuję <3.
Nadchodzi więc dzień ślubu Mary i... tak się składa, że są to również urodziny Ginevry i Gary'ego.

Serio, Ginny? To jest twoja stylówka na ślub córki?
Ok, tak lepiej.
Ginny: No cóż, jeśli tak uważasz...
A, no tak. Pora wstawać. Ślub Mary.
Naprawdę musi brać go akurat wieczorem, kiedy chcę
sobie pospać?
No ale trudno, dla jedynej siostry zdobędę się na wysiłek
przebrania w ten gustowny strój.
...ja też wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tych efektów...
Choć muszę przyznać, że te iskierki dodają mi swoistego
powabu i tonu metroseksualności.
Hm...
Not bad.
(dostał cechę awangarda)
Przeznaczenie dla trzeciego pokolenia!

Znakomity wybór kariery, milordzie.

Second chance chyba wszyscy rozumieją, hidden heritage znaczy, że partnerzy sima muszą mieć specjalne ukryte cechy (jak na moje to jakieś wszyscy mają, ale najbezpieczniej szukać wśród obcokrajowców i istot nadnaturalnych). A party to remember - trzeba zrobić uznaną przez gości za epicką imprezę, są też dodatkowe wymagania co do jej organizacji (już czuję, że będę wykupywać cechę urodzony gospodarz).

Czy ślub Mary i Wade'a dojdzie do skutku? Czy Ginevra rozwiąże sprawę zaginionych butów? Czy Gary zdoła znaleźć aż dwie naiwne partnerki, które chciałaby się z nim rozmnożyć?
Dowiecie się, jak będzie chciało mi się napisać nowy odcinek.

9 komentarzy:

  1. Mujborze, Lacy wygląda strasznie. No i albo mi się wydaje, albo czas obszedł się z Ginny dość... łaskawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie Ginny wygląda prawie tak samo, tylko siwe włosy ma.

      Usuń
  2. Niecierpliwie czekam na rozwiązanie sprawy Amisi! Czyżby Ron z nagła odziedziczył po ojcu pasję co do mugolskich przedmiotów (i jego nieogarnięcie co do ich właściwego sposobu użytkowania)?

    (a tak BTW, jakby to kogoś interesowało, to jest już wstęp do "Następczyni" Serdecznie zapraszam i fokle).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już czytałam ;). Zawsze czytam, tylko rzadko komentuję, bo nie mam nic do powiedzenia, jestem kiepskim komcionautą ;).

      Usuń
    2. A to nic nie szkodzi, ja zasadniczo też ;)

      Usuń
  3. Aż sobie ostatnio dziko rollnęłam na tej samej stronce, co ty. Miałam takie plany, że ojeja, może spróbuję jeszcze raz, może tym razem mi się spodoba ten cały random legacy challenge i będę mieć dwie serie - ale wylosowało mi piątkę dzieci i bodajże perfekt rodzinkę (no, wiesz, co o cho) i pomyślałam "pierdelem, nie robiem". Nie podołałabym, chyba znienawidziłabym Simsy :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak raz miałam, ale zrobiłam rerolla :D. Ogólnie ja dużo modyfikuję w tym wyzwaniu, cziter ze mnie.

      Usuń
  4. Czy Lacy to jakieś zombie? I kto to słyszał, żeby chajtać się w środku nocy? Przecież wtedy wesele będzie krótsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lacy jest wilkołakiem chyba. Względnie wampirem.
      Mary musiała wyprowadzić w ciągu jednego dnia, zdążyć oświadczyć Wade'owi, musieliśmy urządzić przyjęcie i poczekać, aż Dedrick wróci z pracy, więc... nie było za dużo przedziału czasowego do wyboru.

      Usuń