|
Mary i Wade zacieśniają więzy. |
|
A Ginevra pracuje. |
|
To są dzieci i mąż Angeliny (córki Fleur i Albusa). |
|
Sama Angelina zażywa relaksu (najpierw nie wczytał mi się
ten ręcznik i parasol i już się ucieszyłam, że Ginny będzie
miała jakąś poważną sprawę do rozwiązania,
z trupem, ale nie :(). |
|
|
Uhm, Ginny, jesteś pewna, że... |
|
Ginny: Kwestionujesz skuteczność moich metod? |
Gdzieżbym śmiała.
|
W końcu masz takie błyskotliwe obserwacje. |
Tak, no cóż.
Tymczasem Mary wychodzi na studniówkę.
|
Serio, Mary? To jest twój strój wyjściowy? |
|
No dobra, tak trochę lepiej. |
|
Ale nie martw się, Gary ma jeszcze gorszy gust. |
A teraz uwaga, 18+!
|
Gary: Hm, mam dziwne uczucie bycia obserwowanym... |
Studniówka Wade'a i Mary udała się znakomicie.
|
W zasadzie nie wiem, co się stało z jego poprzednią laską,
ale ponieważ zaraz potem została emerytką... cóż,
chyba tak jest lepiej, Wade. |
|
I pamiątkowe zdjęcie. Wade ubrał się jeszcze stosownej. |
|
Ostateczne pogłębienie relacji. |
A Ginevra niestrudzenie pracuje.
|
Czyli jara cię piractwo i kradzież danych, Ginevro?
Ech, chyba jednak wdałaś się w papę bardziej,
niż by się wydawało. |
|
Cóż, twojej moralności to już nie zaszkodzi, a robótka
na pięć minut, więc nie marudź. |
|
Cóż, przynajmniej tyle dobrego, że masz
jakieś wyrzuty sumienia. |
No to następna!
|
Bla, bla, bla, oferta od nigeryjskiego księcia, powiększanie
penisa, kolejny tuzin listów miłosnych do mnie od
mojego teścia... |
(Serio, Pip ciągle przysyła Ginevrze listy z pytaniem o spotkanie i komplementami).
|
Angelina chyba nie będzie zadowolona. |
|
Hm, tu dla odmiany oferta odbudowy błony dziewiczej. |
|
Ale w końcu sprawę udało się błyskotliwie rozwiązać.
(Trochę nie rozumiem logiki simów... stwierdzają, że
"hej, dostajemy spam, ale nie sprawdzimy, kto jest
nadawcą, trzeba nam do tego detektywa?") |
W międzyczasie wydarzyło się to:
|
Wow, mamy takie mądre dzieci, zdążyły w tym czasie
dorosnąć do nastolęctwa! |
|
Oraz Ginevra dostała nowy, twarzowy i niezwykle maskujący
strój, w którym może grzebać po śmietnikach. Ginny
w ogóle ma kupę fantów za swoją pracę, kiedyś wam
je pokażę. |
Później Ginny rozwiązała jeszcze sprawę kopanego gnoma (sprawca zgodził się zgłosić do lekarza, żeby nauczyć się panowania nad gniewem), ale najwyraźniej była ona nieszczególnie fascynująca (albo niezbyt patrzę, co wywalam), bo screenów nie mam albo mam poucinane.
|
Tym razem rodzinne zacieśnianie więzów. |
|
Mary: To za moje niemowlęctwo, mamo! |
|
Mówiąc o gnomach :D. Trochę nam ich przybyło,
nie wiem, skąd. |
No dobra, ale czas wracać do pracy!
|
Fawn to szwagierka Ginny. Wygląda więc na to, że... |
|
...w końcu zobaczymy domostwo Goodfellowów! |
Żeby nie było, Dedrickowi też nieźle idzie praca i on też sukcesywnie awansuje. Po prostu ta jego jest nudna.
|
NO W KOŃCU JAKIŚ HOMOZWIĄZEK. |
Jakiś czas wcześniej, zbulwersowana do cna nudną heteronormatywnością mojego miasta, sprawdziłam sobie ustawienia i okazało się, że biseksualizm był ustawiony na 5, a homoseksualizm na 1. Zgroza, to już w rzeczywistości jest więcej. Przestawiłam na 30 i 10, z nadzieją, że będzie ciekawiej (ale póki co niespecjalnie jest :P).
Tymczasem jednak wracamy do domu, gdzie miało odbywać się przyjęcie tym razem bez okazji, tyle że w celu pokazania się znajomych. Tyle że... cóż. Okazało się, że pewna okazja będzie.
|
Hm, co to za dziwne uczucie... |
|
WITAJCIE. DAWNO SIĘ NIE WIDZIELIŚMY. |
|
KOTY. |
|
KOTY SĄ MIŁE. |
|
ŚWIETNIE SIĘ NADASZ DO MOJEJ KOLEKCJI. |
|
POPATRZ, CO DLA CIEBIE MAM. |
|
I tak... |
|
...Nagini opuściła ten świat. |
W asyście gości z przyjęcia, czyli m.in.:
|
Mandi i (mającej fascynujący gust odzieżowy) Eadlyn. |
|
Lucius. To jeden z moich nowych autorskich simów.
Nie jestem do nich emocjonalnie przywiązana, jak do
poprzednich, tylko chciałam mieć dżinów w mieście
(bo póki co jedynymi są Nicolas i Aidan), żeby się
rozmnożyli i żebym mogła kogoś z następnych pokoleń
ożenić z jakimś dżinem. |
|
To żona Luciusa, Amanda. Też jest dżinem. |
|
A to Ettie. Jej mąż się gdzieś plącze w okolicy. |
|
Hermiona zdecydowanie przejęła się śmiercią Nagini :(. |
|
A Eadlyn (przebrana przeze mnie) wyraża uczucia do Mandi
we właściwy sobie sposób. |
|
Gary mocno przeżył śmierć Nagini. |
|
Naprawdę. |
|
Mocno. |
|
...nic się nie zmienił od dzieciństwa. |
|
To jest właśnie mąż Ettie, Alan. |
|
Burn, biatch. |
|
Mandi też jest mocno ekspresywna... na swój sposób. |
|
Eadlyn nagle usiadła i zaczęła odrabiać zadanie domowe. |
|
Eadlyn: Wykształcenie jest istotne. |
|
Amanda ni z tego ni z owego postanowiła wręczyć
Alanowi bukiet kwiatów. Lucius, jesteś bardzo
wyrozumiałym mężem, że twoją jedyną reakcją jest
wzrok pełen politowania. |
Ginevra postanowiła wykorzystać przyjęcie jako okazję do pracy i zaczęła wypytywać ludzi.
|
Boru, Lucius, jesteś chyba pierwszym rozsądnym
simem w tym świecie. |
Wobec takiego postawienia sprawy Ginny podjęła decyzję.
|
Ale w sprawie Ruth i Ansona to koniecznie trzeba
było postawić na rzekomą prawdę, co?
Ech, Ginevro, geny jednak w końcu wyjdą na jaw :/. |
Btw chciałabym zauważyć, że zaczyna się sesja i nie ma sensu pytanie mnie co 3 dni, kiedy będą wpisy (już nie mówiąc o tym, że przecież są często). Zresztą nawet w normalnych warunkach wyselekcjonowanie materiału i opisanie go zajmuje wbrew pozorom sporo czasu (o graniu nie wspomnę, zresztą to akurat mam naprzód).
"Eadlyn: Wykształcenie jest istotne."
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko w tej rzeczywistości alternatywnej...
Matko i córko, jaki Gary jest brzydki. A ma taką ładną mamusię i przyzwoitego tatę!
Genetyka w Simsach jest dziwna.
UsuńBardziej mnie boli, że był takim ślicznym dzieckiem... :(
Ale nic, może nowe pokolenie będzie bardziej wyględne, ma być 4 dzieci, więc będzie w czym wybierać.
O wow, da się ustawić orientację simów w mieście? Jak?
OdpowiedzUsuńI jakim cudem nastoletni Wade miał dorosłą dziewczynę?
E tam, samo to, że wymyśleni przyjaciele się zwiększają i chodzą, może być całkiem spoko - sprzątają za simów, przynoszą im jedzenie, takie tam. Wkurzyłam się dopiero, jak mi taki wlazł do łazienki, gdy dziewczyna brała prysznic. Poza tym, chociaż niby nie powinien wychodzić poza działkę, jakoś poszedł na studniówkę tej panny, co go miała. A, no i nie było dostępnych romantycznych interakcji z nimi, nie wiem czemu.
Pogubiłam się już - wydawało mi się, że nie zmieniasz simom ciuchów i chodzą tak, jak się wylosuje, a teraz nagle przebrana Eadlyn. To jak to w końcu jest?
1. Yyy, gdzieś w master controllerze jest, jak się kliknie na ratusz. Jak włączę znowu grę, to ci powiem dokładniej.
Usuń2. Też mnie to zastanawia.
3. Ale one są tak strasznie creepy.
4. Planowałam nie zmieniać, ale niektóre ich decyzje odzieżowe podkopały we mnie ten zamiar.
Okej, cofam pytanie. Nie mam master controllera. Szkoda, że nie da się w samej grze :(
UsuńWłaśnie wiem, że są creepy, i chciałam to wykorzystać. Trafił mi się dzieciak z koszmarnym charakterem i nikt go nie lubił (a zwłaszcza nie znosiła go siostra), chciałam zrobić tak, żeby jego wymyślona przyjaciółka była jedyną, i żeby z czasem stała się wymyśloną dziewczyną, i wszyscy by się z niego nabijali, że taki no-life i sam chodzi na randki. A tu dupa, bo nie ma romantycznych interakcji.
Ech, no ja bym tak nie mogła, mnie losowe ciuchy dobijają prawie za każdym razem, zresztą sporą część przyjemności w graniu czerpię z patrzenia na ładnie wyglądające postacie.
Tydzień minął a tu nic :(
OdpowiedzUsuńYch, przecież pisałam, że jest sesja.
UsuńOj no wiem, ale blog fajny taki, że aż smutam
UsuńTrudno, nie zawalę studiów dla blogaska ;P. Za kilka dni coś powinno być.
Usuń